Justin podbiegł do mnie i poklepał po pleacach. Kaszel ustąpił, nastąpiła chwila krępującej ciszy, co wywołało u mnie rumieńce na twarzy. Spuściłam głowę w dół i konsumowałam dalej. Justin cały czas się na mnie patrzył i uśmiechał się. Po skończonym posiłku posprzątałam i poszliśmy z JB do jego pokoju na górę. Otworzył mi drzwi i wskazał,abym usiadła na łóżku.Wykonałam to, o co poprosił i znów zapadła cisza. Nagle chłopak powiedział:
-Przepraszam za moją mamę, ona zawsze palnie coś głupiego.-powiedział nieśmiało
-A czy to musiało być głupie? Po prostu wyraziła swoje zdanie na ten temat. Pamiętaj, że obowiązuje u nas w kraju wolność słowa obywateli.-spojrzałam na niego, po czym oboje wybuchnęliśmy śmiechem
-Co powiesz na to, żebyśmy poszli gdzieś razem?-chłopak po chwili przerwał i zadał pytanie.
Szczerze zamurowało mnie, w końcu to Justin Bieber. Nikomu normalnemu i w normalnym życiu takie rzeczy się nie zdarzają. Ale co miałam do stracenia, w końcu znamy się już miesiąc, dogaduję się z nim lepiej, niż z niejednym moim kumplem, z którym znam się od piaskownicy. Z uśmiechem na ustach przytaknęłam.
-Mamy teraz 16, więc o 18 przyjadę po Ciebie ;) Zgoda?
-Mhm. -Uśmiechnęłam się i zaczęłam zbierać moje manatki w celu pojechania do domu. Justin chciał mnie odwieźć , ale postawiłam tym razem na moim i pojechałam do domu autobusem. Wzięłam relaksującą kompiel, po które natarłam ciało balsamem o zapachu intensywnej czekolady. Założyłam turkusowe rurki i do tego dobrałam bluzkę w granatowe paski. Włosy wysuszyłam i polokowałam, zrobiłam również delikatny makijaż. Spojrzałam na zegarek i była już 17:20. Do torebki włożyłam i-phona, błyszczyk. Zbiegłam na dół , porawiłam jeszcze drobne szczegóły i nim sie obejrzałam pod furtką stało białe ferrari Justina. Szybko nałożyłam letnią kurtkę, bo wiedziałam, że wrócimy późno. Zakluczyłam drzwi i pobiegłam do samochodu. Justin jak zwykle był ubrany zajebiście, a mianowicie ciemne spodnie do tego biała koszulka i czerwona marynarka. Prezentował sie ogólnie abrdzo dobrze. Na nosie miał jak zwykle okulary, aby jakiś wścibski paparazzo nie popsuł nam spotkania.
-No witam po raz kolejny tego pięknego dnia.-po krótkiej chwili chłopak odezwał się jako pierwszy, spoglądając na mnie oblizał tak słodko usta, że aż miałam ochotę go pocałować. STOP! Valentina , Ogranij się!
-No hej. Mi Ciebie również.
Myśl o pocałunku nie dawała mi spokoju.Jechaliśmy w ciszy i spokoju. Nawet nie wiedziałam , gdzie on mnie wiezie. Spoglądałam nerwo przez okno. Kolejna miniona miejscowość.
-Justin, gdzie jedziemy?-zapytałam, kiedy minęliśmy kolejną miejscowość
-Na mój koncert.
-Co?! Mówiłeś, że rekatywujesz trasę, ale tak szybko.
-Teraz mam koncerty po USA, właśnie jedziemy do Salt Lake City , gdzie o 20:30 zaczyna się show. Powinniśmy być za 15 minut.
Spojrzałam na niego z uśmiechem, bo w końcu będę miała okazję być na koncercie mojego idola i jeszcze obejrzę go zza kulis. Jechaliśmy jeszcze chwilkę, po czym podjechał JB pod arenę, ale od tyłu, aby fanki go nie zmasakrowały. Pobiegł szybko się przebrać. Spojrzałam na zegarek, była 19:30, a więc jeszcze godzina do występu. Kiedy JB zniknął mi z pola widzenia, przyszła do mnie Pattie. Rozmawiałyśmy chwilkę, kobieta przeprosiła za to, co powiedziała podczas obiadu. Oczywiście się nie gniewałam,bo myślę, że moja mama by to samo powiedziała. Kobieta zaprowadziła mnie pod drzwi garderoby i powiedziała, że mogę się tam rozgościć. Otworzyłam drzwi i to , co zobaczyłam: Justina latającego w samych bokserkach, który uporczywie szukał spodni.
-O matko, Justin, ja przepraszam nie chciałam.Nie wiedziałam, że tu jesteś i dlatego weszłam bez pukania.-speszyłam sie na jego widok i zakryłam oczy.
-Nie no spoko, już się ubieram.- zaśmiał się, po czym pobiegł do łazienki
-Valentino, poszukasz moich spodni, miały być gdzieś na wieszaku. A ja nie chcę paradować w gatkach przed Tobą- usłyszałam rechot z łazienki
-No spoko.
Rozejrzałam się po garderobie i znalazłam na wieszaku jakiś zestaw. Wyglądał na całkiem okej, więc zaniosłam mu go do łazienki i podałam bez zaglądania do niej. Szczerze. Podobało mi się jak był w samej bieliźnie. Ale ja jestem zboczona.Po kolku minutach z łaznieki wyszedł JB, już w innym stroju. Jak zwykle wyglądał niebiańsko.
-No i jak, może być?-zapytał
-No jasne, jeszcze się pytasz?
Nim się obejrzałam była już 20:15, więc czas był się przygtowywać. /
-Umiesz rapować?-nagle zapytał Justin
-No chyba, a co?
-Zaśpiewaj coś.
No zaczęłam rapować Nicki Minaj, kwestię z piosenki Beauty and a Beat. Justin stał z otwartą buzią i się patrzył jakby Boga zobaczył.
-Jejku, jesteś świetna. Poczekaj chwilę.
JB w ostatniej chwili pobiegł gdzieś i po dwóch minutach wrócił.
-Załatwione.
-Ale co?-nie wiedziałam o co mu chodzi
-Dowiesz się za chwilkę tym razem ja muszę uciekać na scenę. Trzymaj kciuki .
I w tym momencie Justin wyjechał na zapadni na scenę. Po chwili podszedł do mnie jakiś koleś, powiedział, że jest dźwiękowcem i ma za zadanie "ubrać mnie" w sprzęt. Nie wiedziałam jaki ,ale po chwili przypomniałam sobie , że Justin mówił o czymś, co załatwił. Momentalnie obleciał mnie strach. Mężczyzna zrobił, to co miał wykonać i zaprowadził mnie w miejsce, z którego miałam wyjść za 3 piosenki. W słuchawce leciał tekst. Po dwóch piosenkach Justin przybiegł się przebrać. Spiorunowałam go wzrokiem, gdzy zmienił ciuchy przyszedł do mnie i szepcząc na ucho powiedział, że dam sobię radę. Wbiegł na scenę i zaczął śpiewać Eniee Meenie. Podszedł do mnie Dan, gitarzysta, który w tej piosence miał przerwę, bo ktoś go zastąpił. Wytłumaczył mi, w których momentach mam śpiewać, co mam robić na scenie. No i zaczęła lecieć muzyka, zaśpiewałam wstęp i czekałam na moją kwestię. Gdy nadchodził mój moment zapadnia zaczęła się podnosić, a wokół mnie zaczęło się dymić. Postępowałam, według wcześniejszych zasad. Zaczełam śpiewać i poruszać się w rytm muzyki . JB do mnie podbiegł i wykonał dokładnie ten sam ruch co w teledysku. Gdy moja działka się skończyła chciałam zejść ze sceny , ale JB mi nie pozwolił i kazał zostać.
-Moje drogie Beliebers. To jest Valentina, przedstawiam Wam ją , bo ma genialny głos i chciałbym aby zaśpiewała swoją piosenkę.
Spojrzałam na niego jak na debila i nie wiedziałam co powiedzieć. Beliebers na hali zaczęły klaskać i mnie motywować. Poprosiłam o gitarę i zaczęłam grać. JB usiadł na drugim krześle i wziął drugą gitarę, aby mi pomóc. Zaczęłam śpiewać, po chwili wygoniłam z moich myśli stres i oddałam się całkowicie piosence. Po skończeniu dostałam brawa i zeszłam ze sceny. Show trwało jeszcze 40 minut. Ja zabijałam czas w garderobie z tancerzami, którzy w danym momencie nie tańczyli. Po show przysszedł Justin i zawołał mnie do siebie.
-Dziękuję-powiedział i mnie przytulił
-Ale za co?-zdezorientowana zapytałam
-Za to, że zastąpiłaś Nicki i zaśpiewałaś swój utwór. Wiesz, jaki będzie to teraz hit.
Uśmiechnęłam się i odpowiedziałam:
-To ja dziękuję.-popatrzyłam w jego brązowe oczy, on uczynił to samo. Staliśmy w takim bezruchu, nasze twarze się do siebie niebezpiecznie zbliżały. Moja głowa pękała od myśli o tym pocałunku, wszystko się zapowiadało rewelacyjnie...
_____________________________________
No witam, nadrabiam zaległości i dodaję już dzisiaj kolejny. Humorek mi się troszkę poprawił. Powiedziałam sobie Never Say Never i będę dążyła małymi kroczkami do osiągnięcia celu, a tak jak powiedział `Jeśli wierzysz w to, co robisz, marzenia się spełniają` Nie prawda? Czyli kiedyś go spotkam, a tym razem dodaję rozdział i mam nadzieję, że się podoba <3 No to może do jutra? Zależy wszystko od Was ;)
Fajny *.* . Czekam Na NN <3
OdpowiedzUsuńnie spodziewałam się :D rozdział naprawdę ciekawy i wciągający ^^ nie mogę doczekać się NN ! dodawaj szybko! :*
OdpowiedzUsuńO MATKO zaśpiewała Nicki <3 Niech się pocałują proooooosze !!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńsuper zwłaszcza z nicki <3 zapraszam też do mnie kruszynk.blogspot.com
OdpowiedzUsuńTo jest genialne *.*
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością na następny <3
~ Believe ;D
dzisiaj zaczelam czytac i OMFG to jest zajebiste ^^ dzisiaj chce przeczytac caly blog :D
OdpowiedzUsuń