Playlist

niedziela, 22 grudnia 2013

41.Zakazy zostały złamane...

Obudziliśmy się niemalże równocześnie chwilkę po godzinie 19. Byliśmy już wyspani i mała też się obudziła, ale nie płakała jak zawsze. Zeszliśmy całą rodzinką na dół, my z Justinem oglądaliśmy filmy a Trish jak to ona po jedzonku szybka drzemka. Już niedługo tak nie bedzie, zamieni się w małą rozrabiakę.
Wtuleni w siebie oglądaliśmy "Uprowadzoną". Naprawdę rewelacyjny film. Kiedy się skończył postanowiliśmy wykorzystać chwilę spokoju i zorganizować coś nie coś.
-Justin co robimy z tortem ?-zapytałam
-Myślę, że tort na ponad 300 osób powinien być bardzo duży i nawet dzisiaj byłem w kilku cukierniach i dopytałem się o drobne szczegóły.-powiedział mój narzeczony
-I co Ci powiedzieli?-dopytywałam
-No, że napewno na 300 osób nie zrobią nam jednego tortu tylko minimum 3, abyśmy zamówili. Mamy dać znać jak się zastanowimy.
-Oh. Super. Wiesz, że Cię kocham?-zaśmiałam się
-No inaczej nie może być, w końcu wychodzisz za mnie za mąż.-odpowiedział tym samym
-No to ja myślę, że te trzy <1,2,3> Co ty na to?-spojrzałam mu w oczy
-Haha, a wiesz, że myślałem o tych samych. Też mi się podobają.
-No dobra, to bierzemy?
-Tak kochanie, jutro z rana zadzwonię i zamówię.-rzekł mój narzeczony
-Teraz sala.-powiedziałam
-Chyba najtrudniejszy wybór ze wszystkich.-zaśmiał się...
*3 TYGODNIE PÓŹNIEJ*
Drogi pamiętniku, znowu Cię zaniedbałam. Wiem, ale przygotowania do ślubu idą pełna parą i nie miałam czasu nawet na momentzajrzeć do Ciebie. Obiecuję, że to nadrobię.
A więc dużo się u nas zmieniło. Mianowicie, generalnie wszystko zostało załatwione. Ukończyliśmy kurs przedmałżeński i uzyskaliśmy zgodę na ślub i błogosławieństwo od naszego księdza.Zakupiłam już wszystkie dodatki do sukni ślubnej, mam na myśli buty, podwiązkę i zamówiłam bukiet ślubny. Justin również jest już "ubrany" do ślubu. Zakupiliśmy buty i zamówiliśmy kwiat do garnituru. Właśnie kupiliśmy to co najważniejsze, czyli garnitur. Miał ich już kupionych miliony, ale w żadnym z nich nie chodził. Jednak postanowił kupić kolejny. Troszkę nietypowy, ale nie wyobrażam sobie Justina w klasycznym fraku lub smokingu. Musze przyznać, że garnitur był dość oryginalny, jednak to Justin, on musi się czymś wyróżniać.
Doszliśmy do wniosku, że skoro to będzie lato, to podjedziemy do Kościoła bryczką konną. Zakochałam się w niej od pierwszego wejrzenia, była taka królewska. Najważniejszym elementem były oczywiście obrączki, symbol naszej miłości. Na zewnętrznej stronie wygrawerowaliśmy nasze imiona. Razem z firmą zajmującą się wystrojem wybraliśmy bardzo bogaty wystrój wewnątrz katedry, będzie na bogato. I wszystko tak nam zleciało. Oczywiście 15 maja miałam przerobienie sukni i wyszło to perfekcyjnie. Mój już dość zaaokrąglony brzuszek będize jednocześnie podkreślony jak i zatuszowany. Już nie mogę się doczekać, kiedy założę ją na siebie. Został nam nieco ponad miesiąc. 7 lipca zapamietam do końca życia.
Aah, no tak zapomniałam o sali napisać. Miało być na brzegiem morza, jednak nie znaleźliśmy idealnej sali w takim miejscu. Szukaliśmy i natrafiliśmy na piękną, nowoczesną salę, która spełniała nasze najmniejsze oczekiwania. Posesja była idealnie zadbana i dopracowana, wszystko komponowało się w przepięknął całość.
No tak pokrótce minęły mi 3 tygodnie mojego życia o których nie pisałam. Miała być organizatorka wesel, jednakże udało mi się przekonać Justina, że razem z Elysandrą i moją mamą , a także Pattie damy sobie świetnie radę. Teraz mam czas wolny, bo wszystkie papierkowe sprawy załatwia mój narzeczony, który wręcz mi rozkazał odpoczywaćw domu po zwariowanym okresie załatwiania wszystkiego.No więc zostałam. Razem z Trish leżymy sobie w ciepłym łóżku i odpoczywamy. Mała zaczyna powoli gaworzyć o zaciecie podnosi się do pozycji siedzącej, jednak jej nie pozwalał. Nie chcę, aby jej się coś przestawiło w kręgach. Z tego co opowiadała mi moja mama jak ja byłam mała to niefortunnie złapała mnia za plecki a głową umknęła jej w dół i usunęłam się, to znaczy że przestawiły mi się kręgi. Ale dzięki szybkiej reakcji mojego wujka, który jest lekarzem i akurat tam u nich był udało się nastawić mi kręgosłup. Dzięki niemu nie mam wady kręgosłupa. Ale wróćmy do dzisiejszego dnia. Na zewnątrz parno i duszno, chyba będzie burza. Ja z małą leżałysmy właśnie na łóżku i odpoczywałyśmy, czekałysmy na Elysandrę, która miała z nami spędzić popołudnie. Justina nie było w domu, załatwiał jakies sprawy związane z weselem, to znaczy kupował alkohol itp.
O 14 zjawił się nasz gość, założyłam Trish na głowę czapeczkę i włożyłam ją do wózka, po czym poszłyśmy na spacer do parku razem z Elysandrą.
-Opowiedz mi coś o sobie, bo w sumie to tylko wiem o Tobie to co wszyscy z BieberTeamu.
-Ah, no wypadałoby aby druhna wiedziała coś o pannie młodej.
-No więc..?-zaśmiała się
-No więc. Jak się nazywam i takie podstawowe rzczy już o mnie wiesz, ale moża zacznę od początku. Z pochodzenia jestem Polką, tam wychowywałam się przez 12 lat mojego życia, a potem przeprowadziliśmy się razem z rodzicami do Los Angeles. Jestem dość samodzielna, mimo że moi rodzica berdzo dobrze zarabiają. Pamiętam, że jak miałam 13 lat to pierwszy raz poszłam do pracy. Pewnie chcesz wiedzieć, jak poznałam Biebera.
-No opowiadaj.
-Otóż, dużo ludzi wysnuło plotkę, że byłam na MG, gdzie ostro z nim flitrowałam i uwiodłam go, po czym wzięłam go na dziecko. Ale to nie jest prawda. Akurat rozpoczynały się wakacje, rodzice wyjeżdżali na prawie dwa miesiące, a ja nie miałam co robić. Moi znajomi rozjeżdżali się na obozy sportowe, taneczne itp. Dziwili się, dlaczego ja nie jade, ale powiedziałam im, że nie chce, bo taka była prawda. Chciałam od nich na moment odpocząć i wolałam iść do pracy. Tak więc postanowiła dodać ogłoszenie do lokalnej gazety. Po kilku dniach otrzymałam telefon od niejakiego Henrego, dzisiaj byłego lokaja Justina, jak wiesz. Powiedział, że rodzina składająca sie z dwojga biznesmenów potrzebuje pomocy w sprzataniu posesji. No i się zgodziłam. Dostawałam spore wynagrodzenie, co z jednej strony było dla mnie szokiem i nie chciałam się na nie zgodzić, ale także cieszyła mnie wysoka kwota wynagrodzenia. Któregoś dnia postanowiłam kosić trawę i wtedy miałam wypadek. Pojechałam kosiarką zbyt do tyłu i ostrze kosiarki porozcinały mi palce i ledwo udało się je zszyć. Założyli mi opatrunek, Henry chciał abym miała wolne, ale ja uparciuch nie pozwoliłam na to. Miałam sama siedzieć w domu i się nudzić. O co to, to nie. Więc powiedziałam, że będę wykonywac lekkie prace. No i przyszłam do pracy jednego dnia, znaczy się przyjechał po mnie Henry. Siedziałam sobie w piwnicy i prasowałam stertę ubrań i robiłam lekkie rzeczy. O godzinie 18 poszłam się przebrać, nigdy nie lubiłam wychodzić wcześniej, więc zawsze dopiero po pracy szłam się przebierać. Kiedy przebrałam się usłyszałam z kuchni jakieś szmery, myslałam że to Henry i wtedy zobaczyłam Justina. Największy szok w moim życiu w dodatku, że byłam jego wielką fanką.
-Wow, naprawdę super historia. Taka od serca. Co było potem?-zapytała
-No potem przyjechał do mnie zjedliśmy razem obiad, zaczęliśmy sie poznawać. Dał mi bardzo wysoką kwotę odszkodowania, którego nie chciałam przyjąć i po niedługim czasie znajomości zaproponował, żebym pojechała z nim w trasę i się zgodziłam. A resztę już znasz. -uśmiechnęłam się ciepło do dziewczyny
-Naprawdę takie romantyczne to wszystko. Cieszę się, że Justin znalazł miłość w zwykłej dziewczynie, a nie gwieździe.
Spacerowałyśmy jeszcze chwilę, o 18 wróciłysmy do domu, gdzie zastaliśmy już Justina i Fredo. Siedzieli razem w kuchni. Robili kolację. Nie mogłam uwierzyć, ale nie śniłam. Justin wziął Trish i ją rozebrał i przebrał z pieluszki. Potem usiadł z nią na kanapie w salonie. Obejrzeliśmy film i tak minął nam dzień. Nie zbyt specjalnie, atrakcyjnie, jednak w miłej, rodzinnej atmosferze...
Nazajutrz rano, obudzona brutalnie promieniami, które przedzierały się przez żaluzje naszej sypialni podniosłam leniwie się z mojego łóżka i wykonałam poranne czynności. Zeszłam na dół i postanowiłam pobawić się troszkę w kucharkę. Od zawsze to lubiłam, jednak dzisiaj stawiałam na moją rodzinna polską kuchnię. Specjałem jej są oczywiście pierogi. Staropolskie danie, mające swoje korzenie u naszych prapradziadów. Pojechałam do sklepu, było nieco po 9. Kupiłam potrzebne do tego składniki, m.in mąkę, kapustę kiszoną, grzyby i różne potrzebne rzeczy. Do domu wróciłam o10. Od razu zabrałam się za robienie farszu wg. przepisu, którego nauczyła mnie moja babcia. Przekręciłam przez maszynkę składniki potrzebne do farszu i go starannie przyprawiłam. Justin długo nie schodził, a zbliżała się już godzina 11, nie wiedziałam co on tak długo robi, ale byłam zbyt zajęta zagniataniem ciasta. Po 12 zawitał mój książe razem z księżniczką.
-Dzień dobry, a Wam to nie za dobrze wylegiwać się do południa?-zaśmiałam się
-Cześć kochanie. Ależ oczywiście, że nie. Było rewelacyjnie.-droczył się ze mną mój narzeczony.
-No dobrze, poczekaj chwilę, nakarm małą, a zaraz będzie śniadanie i obiad. ;)- uśmiechnęłam się, po czym otrzymałam soczystego buziaka w usta.
Justin nakarmił małą i ubrał ją w czyste ciuchy i ułożył ją wygodnie w leżaku, po czym do mnie wrócił. Akurat kończyłam gotować pierogi.
-A co tam masz dobrego?-zapytał przytulając mnie od tyłu.
-Specjały polskiej kuchni, czyli pierogi...-uśmiechnęłam się
-Ooo . To co jedliśmy, jak tam byliśmy na koncercie.-jego oczy gwałtownie się powiekszyły
-Tak Justin.-zaczelam sie cieszyc jak dziecko.
-Kocham <3
Usiadł do stołu i zaczął pałaszować. Zjadł chyba z 15 i ostatecznie wyglądał jakby go miało zaraz wysadzić.
-Pyyyszne...ale nie dam już rady.-odszedł od talerza, ledwo się ruszając
-Cieszę się, że Ci smakowało.-odstawiłam swój talerz i poprzątałam po moim narzeczony, który ledwo dotarł do kanapy i się na niej położył. Mała zasnęła, więc przełożyłam ją do wózka, aby było jej wygodnie a sama poszłam do Justina.
-Kochanie rano dzwonił Scooter. Jutro jest ważna gala, o której zapomniałem a wręczam nagrodę. Musimy na nią iść.-uśmiechnął się
-Co to za gala i jak mogłeś zapomnieć? Przecież ja nie mam sukienki i co z małą?-zapytałam troszkę wściekła.
-Nie martw się, Trish zaopiekuje się moja mama, a po sukienkę można zaraz jechać.
-No tak, a ty myślisz, że tak łatwo teraz znajdę kreację ciążową na gale?-oparłam ręce na  moim biuście.
-Znajdziesz kochanie. Jedziemy?-zapytał
-Tak, tylko trzeba małą ubrać.
Ogarnęłam się, a Justin w tym czasie ubrał małą. Wzięliśmy wózke i ruszyliśmy do galerii. Zaparkowaliśmy na podziemnym parkingu i wjechaliśmy windą na piętro, gdzie znajdowała się masa sklepów. Obeszłam już kilkanaście sklepów, ale nigdzie nie mogłam znaleść luźnej w okolicach tali, aby nie podkreślać mojego zaokrąglonego brzuszka. Chyba w 50 sklepie znalazłam tą idealną sukienkę, która przysłaniała krągłości. Dobrałam do niej dodatki, m.in kremowy żakiet. Justin miał nowy czarny garnitur w szafie, który miał założyć do ślubu, jednak mu się znudził, więc ustaliliśmy, że założy ten. Dokupiliśmy kremową poszetkę, aby mieć chociaż jeden wspólny element. Po 4 godzinach chodzenia wróciliśmy do domu.Zrobiliśmy kolację, właściwie to jedliśmy pierogi, którymi Justin nie mógł się najeść. Pamiętam, że jak mieszkałam jeszcze w Polsce i jak byłam jako dziecko na maksa zakochana w Jonas Borthers to moja babacia powiedziała "Jakby oni zjedli moje pierogi, to by napewno się w Tobie zakochali". Jak widać, jej słowa odnalazły swoje odzwierciedlenie, ale w Justinie. ;) Zjedliśmy kolację i zadzwoniłam jeszcze do kosmetyczki i fryzjerki , aby jutro na 10 przyjechały i zajęły się mną. Wykąpaliśmy się i poszliśmy spać.
Dziwicie się pewnie, dlaczego nie ma wspólnych igraszek wieczornych z Jussem, otóż nie to, że się kłócimy, ale poprostu po ostatniej wizycie u ginekologa lekarz powiedział, aby ograniczać do minimum kontakt seksualny dla bezpieczeństwa... Justin postanowił wszcząć "post" i przez 6 miesięcy wstrzymywac sie od kontaktów, jednak wiem, że to dla niego trudne, ale musi poradzić sobie sam. Aż mnie ciarki przechodz jak o tym myślę, ale uznajmy że on tego nie robi.
Obudziłam się o 9, spakowałam torbę z potrzebnymi rzecami Trish i oddelegowałam Justina do mamy. Do mnie w tym czasie przyjechała Samantha i Cleo, z dziewczynami znam się już od dobrych 4 lat i odkąd pamiętam to u nich zawsze obcinałam włosy, czy wykonywałam jakieś zabiegi na twarz. Zanim zrobiły mi super fryzurę i makijaż wykapałam się. O 13 pojechały, a ja poszłam ubrać się w kreację, gdyż o 14 mieliśmy wyjechać.Justin już od 12 się szykował... Przebralam się w kreację i byłam gotowa. Justin tak samo. Jeszcze posiedzieliśmy chwilkę, jednak czas bardzo szybko nam płynął i czas wyjazdu nadeszedł bardzo szybko. Podjechała pod naszą posejsę biała limuzyna, znaczy się Hummer o dość pokaźnych rozmiarach. Wsiedliśmy i czekali tam już na nas przyjaciele Justina.
Przywitałam się z wszystkimi i oparłam głowę o ramię Justina.
-Kochanie, a po co my tak wcześnie wyjechaliśmy?-zapytałam
-Podróż będzie trwała około godziny, ponieważ jedziemy do Riverside. W tym roku odbędzie się tam VMA`s 2013;)
-Dobrze, jestem zmęczona, jak dojedziemy to mnie obudź.
*Oczami Justina*
Moja księżniczka usnęła. Mnie korciło, aby zapalić, jednak nie mogę w jej obecności palić. Postanowiliśmy rozgrzać nasze żołądki i wypiliśmy kilka drinków. Żeby nie było po nas widać zaprzestaliśmy po kilku kolejkach. Minęła już połowa drogi. Słuchaliśmy cicho muzyki, aby nie obudzić Van.
Dojechaliśmy.
Obudziłem Valentine, aby zameldować się w hotelu, ponieważ zostajemy tutaj do jutra. Zadbałem o wszystko i wziąłem nasze rzeczy. W recepcji zameldowałem nas i odebrałem klucze. Zegarek wskazywał 15:30. Poszliśmy do pokoju, zostawiliśmy bagaże i wyszliśmy z powrotem. Podjechała po nas inna limuzyna i ruszyliśmy na czerwony dywan.
*Oczami Valentiny*
Troszkę się wyspałam, długa noc przed nami. Po zameldowaniu w hotelu pojechaliśmy na czerwony dywan.Ludzi było naprawdę dużo. Wszyscy przekrzykiwali się wzajemnie. Każdy chciał, aby to do niego podeszła jakaś jakaś gwiazda showbiznesu i dała mu na kartce swój podpis. Kiedy nasza limuzyna podjechała pod wejście na czerwony dywan zawrzało. Od zawsze wiedziałam , że Justin jest jedną z człowych postaci ludzi w świecie, ale żeby aż tak reagować na chłopaka, który w życiu prywatnym jest normalnym człowiekiem.
Wysiedliśmy z limuzyny i ruszyliśmy w stronę fanów i fotoreporterów. Oślepiał mnie błysk fleszy, ale musiałam do tego przywyknąć, jako przyszła żona Biebera.
Sama już nie wiem, czy ludzie wiedzą, że jestem w ciąży. Justin nie ogłaszał tego na forum, były tylko plotki. Justin adorował mnie i robili nam wspólne zdjęcia. Uśmiechałam się do nich z przyjemnością. W pewnym momencie Justin stanął za mną i rękoma złapał mnie za brzuch. Wszyscy spojrzeli się to na nas, to na siebie i nie wiedzieli co mają powiedzieć dalej zaczeli robić zdjęcia. Wtedy zdałam sobie sprawę, że chyba nie wiedzą. No fakt w sumie mało pokazywaliśmy się ostatnio razem. W sumie paparazzi nie raz zrobili już nam zdjęcie z wózkiem, ale to zostało wyjaśnione.
Gala rozpoczęła się... W trakcie jej trwania Justin wręczył statuetkę dla Miley Cyrus, a także sam zgarnął 3 statuetki. Wracając do tej ostatniej. Wręczła ją Nicki Minaj i Lil Wayne. Okazało się, że właśnie Justin wygrał tę kategorię. Porwał mnie na scenę i rozpoczął swoją przemowę:
"Wow, to jest niesamowite...już trzecia statuetka tego wieczoru...naprawdę moi fani są niesamowici. Kocham Was Beliebers. Dziękuję Wszystkim, którzy na mnie głosowali, dziękuję bardzo mojej wytwórni, Scooterowi, mojej mamie, całem BieberTeam`owi, ale najbardziej dziękuję mojej narzeczonej, która jest tutaj ze mną i mojej malutkiej córeczce, która siedzi w domu razem z babcią" Na sali zapoanowała cisza...
"Świetny moment, aby ogłosić to światu. A więc, wiem, że Beliebers zawsze będą ze mną bez względu na to, co będę robił. Chcę wszystkim ogłosić raz jeszcze, że niebawem ożenię się z tą oto pięknością a na świat przyjedzie nasze wspólne dziecko. Kocham ją nad życia i nie opuszczę, póki śmierć nas nie rozłączy. Dziękuję wszystkim za to, że mnie rozumieją i nie kładą mi przeszkód pod nogi, a wręcz przeciwnie mnie wspierają. To dla mnie bardzo ważne i zostanie Wam to wyznaczone przez Boga. Dziękuję bardzo. Kocham Was". Powiedział Justin te słowa, wywołując u mnie łzy. Na oczach całego świata pocałował mnie i przytulił tak, że podkreślił mój brzuszek, delikatnie krągły. Wszyscy zaczęli bić brawo, a my zeszliśmy ze sceny. Przytuliłam Justina mocno i wróciliśmy na swoje miejsca....
Po gali odbyło się after party, na którym Justina jak zwykle wszędzie było pełno. Witał się ze wszystkim sławami, niektórzy nam gratulowali inni pochlebiali decyzję Justina. Wszystko zostało przyjęte pozytywnie wśród gwiazd showbiznesu. Bawiliśmy się we wspólnym gronie niemalże do białego rana, po czym następnie wróciliśmy do hotelu, gdzie emocje wzięły górę i zrobiliśmy to...oczywiście ja nie piłam alkoholu, bo nie mogę, ale jeśli chodzi o nas stosunek to byliśmy już od niemalże 3 tyogdni na głodzie, a lekarz nie powiedział, że nie możemy kategorycznie, tylko musimy ograniczyć...
Tak więc zrobiliśmy to oddając nasze emocje i doznania w 100-tu procentach...Było naprawdę rewelacyjnie...
________________________________________
Jest nowy rozdział, przepraszam, że tak długo musieliście na niego czekać. Mam nadzieję, że Wam się spodoba i chętnie przeczytacie. No niedługo dodam nowy rozdział...mam 3 tygodnie przerwy od szkoły, więc niebawem powinien się pojawić...
A tym razem komentujcie i do napisania <3
Papa ;3

2 komentarze:

  1. świetny jak zwykle czekam na nn

    OdpowiedzUsuń
  2. Zostalas nominowana do Libsten Award :D Wiecej inf u mnie: http://karla-justin-ichhistoria.blogspot.it/2013/12/libsten-award.html

    OdpowiedzUsuń